Historyczna broń

Wieżyczka kulowa – najgorszą pozycja II Wojny Światowej

Podczas II wojny światowej było wiele stanowisk, które narażały życie żołnierza. Prawdopodobnie jednym z najgorszych było stanowisko strzelca wyborowego. Mała, ciasna, trudna do ucieczki i z minimalną widocznością, wieżyczka kulowa była sferą zagrożenia. Zaprojektowana w latach 30-tych, była wyposażona w wiele amerykańskich samolotów, które walczyły z siłami Osi podczas wojny. Ostatecznie, wieżyczka kulowa została porzucona w przyszłych projektach samolotów, pozostawiając za sobą ogromne niebezpieczeństwa, jakie stwarzała.

Wieżyczka kulowa i jej krótka historia

Zaprojektowana przez Sperry Corporation, wieżyczka kulowa była hydraulicznie sterowanym dodatkiem do dwóch głównych samolotów, które ją posiadały: B-17 Flying Fortress i B-24 Liberator. Była także używana w samolotach amerykańskiej marynarki wojennej PB4Y-1. Była to w zasadzie kula, która wystawała z dna samolotu, aby chronić jego wrażliwy spód.

Przy zaledwie czterech stopach średnicy, wieżyczka kulowa była raczej mała, ale i tak potrafiła nieźle przyłożyć. Wyposażona była w dwa karabiny maszynowe Browning AN/M2 kalibru 50, celownik optyczny Sperry i dwa pojemniki na amunicję po 250 sztuk dla każdej broni. Wieżyczka obracała się o 360 stopni, co pozwalało artyście zlokalizować cele i utrzymać się na nich, niezależnie od ich położenia.

Wieżyczka kulowa i jej niezastąpiona załoga

Strzelcy powietrzni byli szkoleni w szkołach Korpusu Powietrznego, które pojawiły się w całych Stanach Zjednoczonych w 1941 roku. Podczas szkolenia kursanci spędzali sześć tygodni, ucząc się szacowania zasięgu, balistyki, rozpoznawania samolotów i alfabetu Morse’a. Odbywali także ćwiczenia strzeleckie na ziemi. Odbywali także ćwiczenia strzeleckie na ziemi i w samolotach testowych.W szczytowym okresie szkoły wydawały 3.500 absolwentów tygodniowo, a do końca wojny wyprodukowały ich około 300.000.

Ze względu na rozmiar kuli, mężczyźni najlepiej nadający się do zajęcia tej pozycji byli zazwyczaj najmniejsi w załodze samolotu. Wyżsi mężczyźni mieliby problemy z poruszaniem się w ciasnej, malutkiej przestrzeni. Ubrani w kamizelki przeciwodłamkowe i elektrycznie ogrzewane kombinezony lotnicze, artylerzyści byli gotowi wejść do nieizolowanej sfery, która, jeśli nie zareagują wystarczająco szybko, uczyni ich bezbronnymi wobec ognia wroga.

wieżyczka kulowa
Ilustracja wieżyczki kulowej autorstwa Alfreda D. Crimi, 1943. (Alfred D. Crimi / Public Domain)

Jak wyglądało to we wnętrzu wieżyczki kulowej?

Aby dostać się do wnętrza wieżyczki kulowej, strzelec musiał wejść przez drzwi znajdujące się na podłodze samolotu, ustawiając kulę tak, aby działa były skierowane w stronę ziemi. Następnie stawiali stopy na podpórkach w środku i opuszczali się do środka. Aby zmieścić się we wnętrzu wieżyczki, strzelec musiał przyjąć pozycję płodową, z kolanami zgiętymi blisko ciała. Niektórzy strzelcy musieli utrzymywać tę pozycję na misjach trwających nawet 10 godzin.

Strzelec trzymał w obu rękach dwa joysticki, jeden do obracania kuli, a drugi do uruchamiania mechanizmu odpalania karabinów maszynowych. Pedały umieszczone na podłodze sterowały celownikiem znajdującym się między ich nogami i uruchamiały interkom, który służył jako jedyna forma komunikacji między nimi a resztą załogi. Małe okienka pozwalały strzelcowi widzieć pod samolotem, ale nie nad nim.

Problem ze spadochronami

Niewielkie rozmiary wieżyczki kulowej nie pozwalały na umieszczenie w niej dodatkowego wyposażenia. W rezultacie, spadochron potrzebny w przypadku zestrzelenia samolotu znajdował się tuż za drzwiami wieżyczki.

Niestety, nie było to zbyt dobre miejsce na spadochron, ponieważ strzelec musiał otworzyć drzwi wieżyczki, wejść do kadłuba i przypiąć się pasami – wszystko to zanim samolot się rozbił. Dodatkowo kule były trudne do ucieczki, ponieważ były podnoszone i opuszczane przez mechanizm, który łatwo było uszkodzić. W przypadku, gdy ich samolot został zestrzelony, strzelec z wieżyczką kulową miał najmniejsze szanse na przeżycie spośród wszystkich członków załogi.

wieżyczka kulowa
Samoloty z wieżyczkami kulowymi zostały, z racji swojej awaryjności, wkrótce potem zastąpione

Niebezpieczeństwo lądowania

Kolejnym problemem z wieżyczkami kulowymi było to, że nigdy nie chowały się one w pełni do samolotu. Gdy nie były w pełni sprawne, wieżyczki wciąż wystawały z dna. Sprawiało to, że były stosunkowo łatwe do zauważenia i stanowiły potencjalny cel dla wrogów. Utrudniało to również bezpieczne lądowanie samolotu.

Krytyczne znaczenie miało przyjęcie przez strzelca wieżyczki kulowej określonej pozycji przy lądowaniu brzuchem, w przeciwnym razie kula uderzyłaby w ziemię daleko przed podwoziem i stanowiłaby zagrożenie dla ich bezpieczeństwa. Ponadto, podczas lądowania na wodzie, wieżyczka jako pierwsza ulegała zanurzeniu. Wieżyczka miała być wodoodporna, ale z relacji wynikało, że tak nie jest.

Poeta Randall Jarrell, który służył w Siłach Powietrznych Armii Stanów Zjednoczonych, nakreślił przerażającą i ponurą naturę bycia strzelcem wieżyczki kulowej w swoim wierszu The Death of the Ball Turret Gunner. Napisał: „Kiedy umarłem, wypłukali mnie z wieżyczki za pomocą węża”.

Powiązane artykuły
Historyczna broń

Ten polski jednoślad nie był tak zły, jak mogłoby się wydawać

Przez krótki okres w latach trzydziestych XX wieku polski jednopłat PZL P.11 był uważany za…
Przeczytaj całość
Historyczna broń

Jak miecz generała piechoty morskiej trafił do lombardu?

Na eBayu można kupić różnego rodzaju przedmioty, a niektóre aukcje przynoszą tysiące…
Przeczytaj całość
Historyczna broń

Jak wykuwano legendę o ostrzu Kukri Gurhków

W 1814 roku armia brytyjska po raz pierwszy zetknęła się z nepalskimi żołnierzami znanymi jako…
Przeczytaj całość
Newsletter
Podoba Ci się o czym piszemy?
Zapisz się na newsletter Świata Tajemnic i wszystkie historyczne newsy wlecą od razu na Twoją skrzynkę!